czwartek, 11 września 2014

DOM

Jedna z piękniejszych dzielnic Warszawy czyli Stary Żoliborz. Wśród wielu eleganckich budowli stoi DOM. Bez żadnego szyldu czy informacji co kryje się wewnątrz. Knajpę otworzyli znajomi co najśmieszniejsze w miejscu, w domu w którym jeszcze parę lat temu mieszkała nasza dobra znajoma i nikt nie miał w planach robienia tam restauracji.

Wybieramy się do DOMu rodzinnie. Świeci słońce więc cieszymy się, że zarezerwowany stolik jest na zewnątrz lokalu, na tarasie  z widokiem na piękny zielony ogród. 

Mamy pewne obawy patrząc na kartę ze względu na mamę, która ma wszelkie możliwe uczulenia pokarmowe i w niewielu miejscach poza domem! może coś zjeść, o czym już kiedyś pisałam dosyć obszernie. Mama jednak pełna optymizmu decyduje się na tartę ze szparagami (była tak dobra, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia) a na drugie zjada gnocchi z sosem pomidorowym z menu dziecięcego ;-) (tu również brak zdjęcia). 

Pozostali mają większe pole manewru i bark uczuleń! Pozwalamy więc sobie na więcej swobody. Jako jedyna zamawiam przystawkę w postaci escabeche z makreli, którą ku mojemu niezadowoleniu muszę podzielić się z mężem. Makrela jest delikatna i świetnie zamarynowana. Dodatki w postaci cieniutkich plastrów marchewki i cukini oraz kolendra tworzą przystawkę idealną. Na drugie antrykot z młodymi warzywami z sosem na bazie czerwonego wina oraz filet z pstrąga (bez ości!) z kalafiorem i grejpfrutem. Dla najmłodszej zamawiamy gnocchi z sosem maślanym i parmezanem, które początkowo nie budzą jej zainteresowania bo antrykot u taty na talerzu jest znacznie ciekawszy. Wszystko co jemy jest naprawdę smaczne, nie przytłacza. Dania są lekkie i doskonale skomponowane. Pochłaniamy nawet dziecięce maślane gnocchi, danie banalne ale te DOM-owe są bezbłędne.

Zwieńczenie każdego obiadu czyli deser. Wybór mamy duży. Zamawiamy Frangipane czyli tradycyjną francuska tartę z masą migdałową i gruszkami, sernik z koziego sera z rozmarynem i skórką pomarańczową oraz tartę rabarbarową. Fakt, że po zjedzeniu wszystkich trzech ciast, zamówiliśmy jeszcze jedną porcję sernika mówi chyba sam za siebie. 

Cieszę się, że mogłam mamie pokazać kolejne fajne miejsce na mapie Warszawy. Miejsce po wizycie w którym się nie pochoruje. Miejsce przyjazne dzieciom, psom i jak się okazuje mojej wrażliwej mamie. Może "wszędzie dobrze ale w DOMu najlepiej" zacznie dla niej nabierać nowego znaczenia.











DOM
Mierosławskiego 12, 01-549 Warszawa, tel.: 509 165 712
https://www.facebook.com/DOMmadeWarszawa